Hepulka |
Późna noc, w trasie. Kierowca ciężarówki żeby nie zasnąć, włączył radio:
- A teraz audycja dla tych, którzy jeszcze nie śpią.
- O, coś dla mnie! - ucieszył się kierowca.
- Pierwsza owieczka hop przez płotek, druga owieczka hop przez płotek, trzecia owieczka hop przez płotek... |

|
5.21 |
|
Hepulka |
Pewien ksiądz zauważył, że jedna ze znajomych zakonnic odrobinę przytyła:
- Cóż to siostro? Przybraliśmy trochę na wadze?
- Ależ nie ojcze. To tylko małe wzdęcie...
Miesiąc czy dwa później ksiądz zauważył, że zakonnica przytyła jeszcze bardziej:
- Widzę, że jednak siostra trochę przytyła...
- Ależ ojcze, to tylko gazy...
Kilka miesięcy później ksiądz spotkał siostrę pchającą wózek z niemowlęciem... Pochylił się, zajrzał do wózka i rzekł:
- Jaki słodki, mały bąk... |

|
5.24 |
|
Hepulka |
Spotyka się dwóch meneli, jeden narzeka:
- Kurczę, nawet w czasie urlopu myślę o robocie.
- A jak to się objawia?
- Wczoraj byłem na grzybach, a uzbierałem dwa kosze puszek. |

|
5.22 |
|
Hepulka |
W nocy żona budzi męża:
- Słuchaj, chyba ktoś się do nas włamuje!
- To co mam zrobić?
- Idź obudź psa!
|

|
5.20 |
|
Hepulka |
Przychodzi lekarz do lekarza:
- Słucham, co dolega?
- Rano mnie mdli, kręci mi się w głowie, zbiera na wymioty...Może jestem w ciąży ?
- Ależ skąd. To kac. Trzeba wziąć coś na kaca.
- Poważnie? Uff... To jednak dobrze poradziłem tej pacjentce. |

|
5.21 |
|
Hepulka |
Spotyka się dwóch znajomych, którzy nie widzieli się już od wielu lat:
- Co u Ciebie słychać?
- Nic szczególnego, ożeniłem się, mam dzieci...
- Ile?
- Och, najpierw urodziły się bliźniaki, potem urodziły się bliźniaczki, potem znowu bliźniaki,
po dwóch latach znowu bliźniaczki, a teraz za trzy miesiące żona ma urodzić kolejne bliźniaki...
- Co?! - Dziwi się kolega - Za każdym razem masz bliźniaki?
- No nie, były takie razy, że nic się nie urodziło... |

|
5.21 |
|
Hepulka |
Wilk odbiera komórkę.
- Słucham, mamusiu!
- Czy dzisiaj też wrócisz późno jak zwykle?
- A dlaczego pytasz?
- Bo upiekłam Ci pyszne ciasteczka, te co lubisz!
- Nie zjem chyba ani jednego... Przed chwilą zjadłem całą babkę. |

|
5.18 |
|
Hepulka |
Do lekarza przychodzi facet o wyglądzie zaniedbanym:
- Panie doktorze, odeszła ode mnie żona zabierając dzieci,
straciłem pracę, wyeksmitowali mnie z mieszkania, strasznie się rozpiłem,
w oczach mi się dwoi, ręce mi się trzęsą, no co robić panie doktorze, co robić?
- Ojoj! - Jako lekarz stanowczo zalecam rzucić picie, ale jako człowiek to nie radzę ... |

|
5.19 |
|
Hepulka |
- Mam dla pana dobrą wiadomość - mówi lekarz - w żadnym z usuniętych jąder jednak nie było raka. |

|
5.22 |
|
Hepulka |
Wraca facet zawiany z imprezki i spotyka pana
Mariana - rejonowego listonosza.
- Witam Panie Marianie!
- Witam witam widzę ,że była ciężka nocka.
- Ano była Panie Marianie. Mieliśmy małą imprezę z sąsiadami. Graliśmy w taką grę "Kto ja jestem ?".
- Tak? A na czym ona polega?
- Facet ubiera się w wielkie prześcieradło z dziurką, przez którą wystawia "małego",
a kobiety po dotyku muszą odgadnąć kto jest pod prześcieradłem.
- To szkoda, że i mnie tam nie było.
- No, nie wiem, nie wiem, panie Marianie... Parę razy padło Pana imię...
|

|
5.24 |
|
|
Hepulka |
The Prodigy przyjechało z koncertami do Polski.
Wysiadają z samolotu, patrzą, a tu parka ubrana na ludowo wita ich chlebem i solą.
Schodzą po schodkach na płytę lotniska i wokalista mówi:
- No, tak to nas jeszcze nikt nie witał.
Pochyla się nad solą, zatyka dziurkę palcem, a drugą wciąga... |

|
5.20 |
|
Hepulka |
W gabinecie rentgenologiczny, dwóch techników ogląda,
wykonane przed trzema zaledwie minutami, zdjęcie klatki piersiowej nałogowego palacza.
- Marian - pyta jeden - Co to za małe szkieleciki stojące jakby w
szeregu na całym lewym płucu tego gościa?!
Marian przygląda się dłuższą chwilę, podnosi się, otwiera drzwi,
wystawia głowę na zewnątrz, potem podchodzi do konsolety sterującej
"aparatem" i mówi:
- Trochę za dużą moc promieni nastawiliśmy. To dzieci z przedszkola
"Jagódka", przyszły na szczepienie do gabinetu obok i czekają na
korytarzu. |

|
5.22 |
|
Hepulka |
Czy to nie wydaje się podejrzane, że lekarze swoją działalność nazywają "praktyką"? |

|
5.21 |
|
Hepulka |
Na sali operacyjnej:
- Doktorze, to boli!
- Cicho, mam egzamin! |

|
5.21 |
|
Hepulka |
- Co ty, stary - dostałeś po gębie od żony i nie zareagowałeś?
- Zareagowałem.
- Jak?
- Spuchłem. |

|
5.20 |
|
Hepulka |
Wpada facet do księgarni i sapiąc, pyta sprzedawcę:
- Czy to pan sprzedawał wczoraj mojej żonie książkę kucharską?
- Ja, a co się stało?
- Zaraz pan się dowie! Zabieram Pana do mnie na obiad!
|

|
5.20 |
|
Hepulka |
Z pamiętnika starej panny:
"Czasami golę tylko jedną nogę, żeby mieć wrażenie, że śpię z mężczyzną." |

|
5.21 |
|
Hepulka |
Chłopak do nowo poznanej dziewczyny:
- Myślisz o tym samym co ja?
- Tak, tylko nie z Tobą. |

|
5.22 |
|
Hepulka |
Dwóch facetów zostało skazanych na śmierć. Ściślej mówiąc na krzesło elektryczne.
Doprowadzili ich do miejsca egzekucji, ksiądz udzielił im ostatniej posługi,
strażnik wygłosił okolicznościowe przemówienie po czym zwrócił się poważnym tonem do jednego ze skazanych:
- Synu, czy masz jakąś ostatnią prośbę?
- Tak, uwielbiam Mandarynę... Zagrajcie mi jakiś szlagier z jej płyty.
- Oczywiście. - odpowiedział strażnik po czym zwrócił się z tym samym do drugiego skazańca.
- Proszę... Chcę zginąć pierwszy.
|

|
5.19 |
|
Hepulka |
Pogrzeb multimilionera. W orszaku pogrzebowym skromnie ubrany Jasiu zalewa się łzami i głośno lamentuje.
- Czy nieboszczyk był Twoim krewnym?
- Nie, nie był krewnym. - odpowiada łkając Jasiu. - I właśnie dlatego płaczę!
|

|
5.19 |
|
|