wojtas99111 |
Które koło najmniej zużywa się na zakrętach?
- Zapasowe. |

|
5.60 |
|
virgusia85 |
Żona do męża:
- Tobie to się wszystko kojarzy z seksem.
- Nieprawda - Ty nie.
|

|
5.75 |
|
virgusia85 |
Dwaj menele siedzą na ławce w parku.
- Chciałbym znowu być z Mariolą - wzdycha smętnie pierwszy.
- A czemu nie jesteś? – pyta drugi.
- Odstąpiłem ją Zdzichowi za dwie flaszki wódki.
- I co? Tęsknisz za nią?
- Nie, ale znowu bym ją odstąpił.
|

|
5.51 |
|
virgusia85 |
Związek niewidomych zatrudni sekretarkę miłą w dotyku. |

|
5.94 |
|
virgusia85 |
Żebrak dzwoni do drzwi pewnego domu. Otwiera gospodarz.
- Pomóż pan głodnemu. Jestem politologiem bez pracy. Od dwóch dni nic nie jadłem.
- To bezczelne! – wykrzykuje gospodarz. - Wczoraj był pan tutaj i doskonale pamiętam, że przedstawił się pan jako muzyk bez pracy. Jak tak można?
- Co się pan tak dziwi? W dzisiejszych czasach nie sposób wyżyć z jednej profesji.
|

|
5.26 |
|
virgusia85 |
- Jasiu, znowu nie uważasz.
- Nieprawda, cały czas słucham.
- Tak? To kto wybudował Arkę?
- Noo… eee…
|

|
7.23 |
|
virgusia85 |
Jeśli rosną Ci rogi, nie obwiniaj od razu żony. Może po prostu baran z Ciebie. |

|
5.14 |
|
kicunia52000 |
Dlaczego blondynka nie myje zębów?
- Bo chce mieć zęby pod kolor włosów. |

|
8.51 |
|
eRka1920 |
Idzie Jasiu i Małgosia przez las. Jasiu wkłada Małgosi rękę do majteczek i mówi:
- Co okresik?
- Nie, biegunka. |

|
7.09 |
|
monia01 |
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze urwało mi jądra, niech pan mi przeszczepi inne.
- No wie pan, mogę to zrobić, ale jest pewien problem, bo mamy w magazynie tylko dwa - jedno drewniane a drugie metalowe. Jeżeli panu tak bardzo zależy to możemy, na pana odpowiedzialność, je wszczepić.
- Dobrze lepsze takie niż żadne.
Lekarz zrobił operację i kazał przyjść facetowi za 5 lat do kontroli. Po pięciu latach:
- Zadowolony jest pan?
- Owszem mam nawet dwóch synów - jeden Pinokio a drugi Terminator.
|

|
5.83 |
|
|
monia01 |
Przychodzi starszy gościu do lekarza i mówi:
- Panie doktorze. Jestem wprawdzie trochę podstarzały, ale chciałbym jeszcze mieć dziecko.
Lekarz na to:
- To nic dziwnego, zdarzały się już takie przypadki, ale żeby być pewnym musimy zbadać pana nasienie. Proszę tu jest słoiczek, pójdzie pan za ten parawan i zrobi co trzeba.
Dziadek wybrał się za parawan. Po chwili słychać ciche pojękiwania, z czasem zmieniające się w jakieś niesamowite odgłosy wysiłku, parawan zaczyna się niebezpiecznie chwiać. Nagle wszystko cichnie. Gościu wychodzi zza parawanu. Wygląda jak obraz nędzy i rozpaczy. Mówi:
- Panie doktorze. Próbowałem prawą ręką, próbowałem lewą ręką i za cholerę nie mogę odkręcić tego słoika.
|

|
5.84 |
|
monia01 |
Do gabinetu ginekologicznego wchodzi młoda kobieta, w środku zastała dwóch mężczyzn w białych fartuchach.
- Ja na badania.
- Niech się pani rozbierze.
Najpierw jeden z mężczyzn ją przebadał, a potem drugi.
- I co? W porządku? - pyta pacjentka.
- Nic złego nie zauważyliśmy, ale niech pani lepiej poczeka na lekarza, bo my tu tylko okna malujemy. |

|
5.74 |
|
monia01 |
Pacjent wchodzi do dermatologa, zdejmuje spodnie i pokazuje przyrodzenie w fatalnym stanie.
Lekarz:
- Niestety to syfilis i nic nie da się tu zrobić. Trzeba amputować, ale mamy bardzo nowoczesne protezy.
Pacjent wybiera najtańszą - drewnianą.
Po przeszczepie wizyta kontrolna. Lekarz ogląda protezę i mówi:
- Oj nie ma pan szczęścia, jak nie syfilis to korniki.
|

|
5.52 |
|
monia01 |
Stary doświadczony lekarz pyta się swojego młodego, dopiero rozpoczynającego karierę kolegi, jak mu idzie praktyka.
- Jakoś nieszczególnie. Wczoraj odbierałem pierwszy poród. Matka i dziecko umarli, a w dodatku z ręki wyśliznęły mi się szczypce uderzyły w głowę i zabiły ojca.
- To rzeczywiście nieszczególny przypadek. Proszę to jest adres, proszę iść odebrać tam poród i wieczorem poinformować mnie o wyniku.
Wieczorem młody medyk dzwoni do profesora:
- No i jak panu poszło? - pyta się profesor.
- Zdecydowanie lepiej. Ojciec żyje.
|

|
5.23 |
|
monia01 |
Do gabinetu psychiatry wchodzi mężczyzna z żoną, skarżąc się na jej apatię. Lekarz porozmawiał z pacjentką, potem ją objął, pogłaskał i kilka razy pocałował. Wreszcie zwraca się do obecnego przy tej scenie męża:
- Oto zabiegi, które są potrzebne pańskiej żonie. Powinny być stosowane przynajmniej co drugi dzień. No powiedzmy we wtorki, czwartki i soboty.
- Dobrze, we wtorki i czwartki mogę żonę do pana przyprowadzać, ale sobota wykluczona - gram z kolegami w karty.
|

|
5.39 |
|
monia01 |
Żona ustaliła z mężem, że jeżeli przyjdzie mu ochota, żeby się z nią kochać to delikatnie zapyta - Czy pralka działa?
Pierwszego dnia mąż pyta:
- Czy pralka działa?
- Nie, pralka zepsuta.
Następnego dnia.
- Pralka działa?
- Nie, dziś też nie działa.
Trzeciego dnia:
- Pralka działa?
- Nie, zepsuta.
No to się stary wkurzył, poszedł do pokoju i się zamknął.
Przychodzi żona:
- Przepraszam. Pralka już działa.
- Nie trzeba, zrobiłem pranie ręczne. |

|
5.76 |
|
monia01 |
Wieczorna rozmowa małżeństwa w łożu:
- Bądź miły i powiedz mi przed snem coś czułego, na przykład - kocham Cię.
- Kocham Cię.
- Powiedz jeszcze - Mój najdroższy skarbie.
- Mój najdroższy skarbie.
- I dodaj coś od siebie.
- Dobranoc. |

|
5.94 |
|
bambo34 |
Co to jest blondynka w gipsie?
- Pustak. |

|
6.73 |
|
virgusia85 |
Nauczycielka zwraca się do ucznia, patrząc mu wnikliwie w oczy:
- Zawsze gdy jest klasówka Ciebie nie ma, bo babcia chora, tak?
- Tak, proszę pani, my też podejrzewamy, że babcia symuluje.
|

|
8.24 |
|
virgusia85 |
Do laboratorium przychodzi staruszka i podaje laborantce butelkę.
- Co to jest? – pyta laborantka.
- Mocz do analizy.
Laborantka przygląda się butelce i mówi:
- Ależ babciu! To koniak.
- O boże! – załamuje ręce staruszka. – To co ja przed chwilą dałam lekarzowi?
|

|
5.68 |
|
|