Modlitwa informatyka:
- "W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, enter."

Czym różni się początkujący informatyk od profesjonalisty?
- Początkujący uważa, że 1Kb to 1000B, a doświadczony jest pewien, że 1km to 1024m.

Dzieci piszą wypracowanie na temat - "Jak wyobrażam sobie bycie informatykiem?". Nie pisze tylko Jaś. Pani pyta:
- Jasiu, czemu nie piszesz?
- Czekam, aż mi się otworzy edytor tekstu.

Co trzeba zrobić, żeby w noc poślubną nie pobrudzić prześcieradła?
- Umyć nogi.

Czy w naszym mieście urodzili się jacyś wielcy ludzie?
- Nie, u nas rodzą się tylko małe dzieci.

Co to jest kultura?
- To jest to, czego potrzeba rzeźnikowi, żeby został chirurgiem.

Jaka jest różnica między Francuzką a Polką?
- Francuzka ma za sobą przeszłość, przed sobą przyszłość, po prawej stronie męża, po lewej kochanka, a na głowie kapelusz.
- Polka zaś za sobą ma partię, przed sobą Solidarność, po prawej stronie dzieci, po lewej teściową, a na głowie męża.

Idzie nauczyciel na lekcje a za nim praktykant ledwo trzymając sie na nogach z powodu ciężaru książek jakie dźwiga. Mówi do nauczyciela:
- Ja to panu zazdroszczę. Ma pan to wszystko w jednym małym palcu.
- Nie synu. W dupie.

Jadą dwie blondynki pociągiem. Jedna mówi do drugiej:
- Patrz, jaki piękny las.
Na to druga:
- Nie widzę, bo mi drzewa zasłaniają.

Jaka jest różnica między gwałtem w samochodzie a samogwałtem w chodzie?
- Taka sama jak między onanizmem organisty a organizmem onanisty.

Szła baba po mleko i dostała z bani.

Przychodzi facet do sklepu:
- Dzień dobry, czy są fafkulce?
- Nie, nie ma.
Sytuacja się powtarza, a czwartego dnia:
- Dzień dobry, czy są fafkulce?
- Nie, nie ma.
- No dobra, Fa w sprayu też może być.

Kiedy ostatni raz pies w Rumunii widział kość?
- Jak miał otwarte złamanie.

Wchodzi zięć do domu, rozpina koszulę na klacie i mówi do teściowej:
- Niech mi tu mama pluje.
- No co Ty zięciu, jakbym mogła - mówi teściowa.
- No niech mi tu mama pluje, bo lekarz kazał mi się smarować jadem żmii.

Na lekcji geografii:
- Jasiu, pokaż Włochy.
- Alaskę też?

Nawet sławna Argentyna nas Polaków nie wydyma.

Co to jest: zielone... bzyk... czerwone?
- Żaba w sokowirówce.

Jestem lisek, kogo liznę wykituje na wściekliznę.

Przychodzi baba do Biedronki a w Biedronce na każdym towarze pisze netto.

Przychodzi baba do lekarza a lekarz też baba.