elus |
Pani zadała temat wypracowania: "Kim będziesz jak dorośniesz". Jaś napisał w wypracowaniu: "Najpierw będę lekarzem, bo tak chce tata. Potem zostanę prawnikiem, jak chce mama. A na końcu zostanę kominiarzem, bo mi się też coś od życia należy."
|

|
6.20 |
|
elus |
W restauracji rodzina posila się promocyjnym obiadem. Zostaje sporo resztek i ojciec prosi kelnera:
- Czy może pan nam zapakować te resztki? Wzięlibyśmy dla pieska.
- Hurrra! - krzyczą dzieci. Będziemy mieć pieska.
|

|
8.89 |
|
elus |
Przychodzi baba z dzieckiem do lekarza.
- Czy dziecko przechodziło odrę? - pyta lekarz.
- Ta gdzie tam, panie, my zza Buga. |

|
6.77 |
|
elus |
Przychodzi baba do lekarza okulisty.
- Proszę przeczytać największą literę na tablicy.
- A gdzie jest ta tablica ?
|

|
6.55 |
|
elus |
Lekarz radzi pacjentce:
- Zalecam pani częste kąpiele, dużo ruchu na świeżym powietrzu. I proszę się ciepło ubierać.
Po powrocie do domu ta sama pani mówi mężowi:
- Lekarz polecił mi pojechać na tydzień na Bermudy, później w Alpy na narty. Ach, zapomniałam. Uparł się jeszcze, żebyś kupił mi futro.
|

|
5.63 |
|
elus |
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie, mam w dupie żabę. Jak idę spać to ona mnie rechocze i nie mogę zasnąć. Niech pan coś poradzi!
Lekarz założył gumową rękawicę i zagłębił się w "szczegóły sprawy", po chwili mówi:
- Proszę pana pan ma w dupie dyktę, gdzie ta żaba?
- No właśnie za tą dyktą!
|

|
5.46 |
|
elus |
Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, mam wodę w kolanach.
- A ja cukier w kostkach. |

|
7.53 |
|
elus |
Przychodzi baba do lekarza, ten ją zbadał i mówi:
- Ma pani raka!
- O Boże! To co mam robić? Co mi pan zaleca?
- Niech pani robi okłady z błota.
- A to pomoże?
- Nie, ale przyzwyczai się pani do ziemi.
|

|
8.67 |
|
elus |
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Jak mnie pan wyleczy, to chyba umrę ze szczęścia!
|

|
6.11 |
|
elus |
Baba mówi do lekarza:
- Ach, panie doktorze! Nigdy panu tego nie zapomnę. Jestem panu winna życie!
- No, nie przesadzajmy, droga pani. Jest mi pani winna tylko za pięć wizyt.
|

|
5.72 |
|
|
elus |
Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze niech mi pan przepisze coś na swędzenie. Tylko coś taniego, bo lekarstwa tyle teraz kosztują.
- Niech się pani drapie.
|

|
6.53 |
|
elus |
Przychodzi baba do lekarza z piłą w plecach.
- Oj panie doktorze proszę mi pomoc. Głowa mnie boli, a jak mnie suszy i jeść nic nie mogę.
- To po co Pani piła?
|

|
5.47 |
|
elus |
Przychodzi baba do lekarza z betoniarką na plecach.
- Co pani taka zmieszana?
|

|
5.31 |
|
elus |
Przychodzi baba do lekarza z kulą w głowie.
- Co pani do łba strzeliło?
|

|
5.88 |
|
janusz2264 |
Facet wchodzi na wagę i mocno wciąga brzuch. Rozbawiona żona tym widokiem pyta:
- Myślisz, że to Ci w czymś pomoże?
- Oczywiście - odpowiada mąż. Muszę jakoś zobaczyć ile ważę. |

|
6.32 |
|
elus |
Co powiedział Kubica po wyścigu w Chinach?
- Mechanika z Polski zatrudnię od zaraz.
|

|
5.70 |
|
elus |
Co robią jeże w fabryce prezerwatyw?
- Kinder niespodzianki.
|

|
5.49 |
|
elus |
Jasiu został przyłapany na paleniu fajek w szkolnej toalecie. Nauczycielka prowadzi go do dyrektora. Ten rozpoczyna rozmowę wychowawczą:
- Jasiu, nie możesz palić - jesteś dopiero w trzeciej klasie.
- A Lepper palił - przerywa Jaś.
- No tak, ale on był pełnoletni.
|

|
6.24 |
|
elus |
Główny Urząd Ceł postanowił przeprowadzić ankietę wśród celników na temat łapówkarstwa. Jedno z pytań zadawanych przez komisję brzmiało: Ile czasu potrzebujesz, aby za łapówki kupić BMW?
Celnik na polsko-niemieckiej granicy odpowiada:
- Dwa, trzy miesiące.
Celnik na polsko-czeskiej granicy:
- No, z pół roku.
Celnik ze ”ściany wschodniej” po dłuższym zastanowieniu:
- Dwa, trzy lata.
Komisja zadziwiona:
- Tak długo?
Celnik ze ”ściany wschodniej”:
- Chłopaki, nie przesadzajcie, BMW to w końcu duża firma.
|

|
6.13 |
|
elus |
Chodził facet na dziwki i w końcu złapał jakiegoś syfa. Poszedł więc do lekarza, pokazuje swój owrzodziały interes:
- Tu się już nic nie da zrobić, trzeba amputować - lekarz mu na to.
- Nigdy w życiu! - powiedział gościu i zwiał z poradni.
Postanowił skorzystać z medycyny alternatywnej - poszedł do miejscowego znachora. Ten popatrzył i mówi:
- Proszę stanąć na tym stołeczku - facet stanął.
- A teraz proszę zeskoczyć na podłogę - facet zeskoczył.
- Widzi pan, nic nie trzeba amputować. Samo odpadło!
|

|
5.92 |
|
|