Do pracy przyjmują nowego pracownika:
- Jak długo był Pan w poprzednim zakładzie?
- Trzy lata.
- Opuścił go Pan wskutek wypowiedzenia?
- Nie. Dzięki amnestii...

- Doktorze, czy może mi Pan przepisać coś na ręce? Cały czas się trzęsą.
- Czy dużo Pan pije?
- Nie. Więcej rozlewam...

Eskimos kupił sobie samochód. Odwiedza go sąsiad i razem oglądają nowy nabytek:
- Ładny - podziwia sąsiad gładząc po lakierze. Jakie ma ładne oczy - mówi oglądając reflektory.
Doszedł do rury wydechowej i z uznaniem kiwa głową:
- Samiec...

- Co mam zrobić z tym kwitkiem? - pyta kierowca, zaraz po zapłaceniu mandatu.
- Proszę to zachować - odpowiada policjant. Jak Pan zbierze 10, to dostanie Pan rower.

Facet rozmawia przez telefon:
- Halo! Towarzystwo Przyjaciół Zwierząt?
- Tak, słucham.
- Na drzewie siedzi listonosz i drażni mojego psa...

Policjant widzi kolegę, który idzie z pingwinem.
- Skąd wytrzasnąłeś tego ptaka?
- A przyplątał się, i nie wiem co z nim zrobić.
- Jak to co? Idź z nim do zoo.
Po kilku godzinach znowu widzi kolegę spacerującego z pingwinem.
- I co? Nie byłeś w zoo?
- Byłem, ale teraz idziemy do kina.

Tata pyta Jasia:
- No i jak bawiłeś się na urodzinach kolegi?
- Nie najlepiej...
- Dlaczego?
- Przecież sam mówiłeś, że mam być grzeczny...

- Kowalski do kuchni!
- Nie mogę tam iść, jestem chory i roznoszę zarazki.
- Marsz do kuchni! Zarazki poroznosi ktoś inny...

Przychodzi do lekarza kangurzyca z zakrwawionym brzuchem:
- Co się Pani stało? - pyta zdziwiony doktor.
- Torbę mi w autobusie wyrwali.

Poruczniku Rżewski, co to za hałasy z Pana kwatery dochodziły w nocy? Jakieś rżenie, jak by Pan klacz sprowadził, nie dziewczynę...
- A to w rzeczy samej dobra myśl Panie pułkowniku. Następnym razem dziewczynę sprowadzę.

Jaś gra z psem w szachy.
- Masz bardzo mądrego psa - komentuje z uznaniem kolega.
- Wcale nie jest taki mądry! Ani razu jeszcze nie wygrał.

Do Nowaków przyjechała w odwiedziny babcia:
- Wnusiu, dobrze się chowasz? - pyta.
- Staram się-wzdycha Pawełek. Ale mama i tak zawsze mnie znajdzie i wykąpie...

W restauracji dwóch facetów oddaje ubrania w szatni. Szatniarka pyta:
- Panowie na jeden numerek?
- Ależ skąd! My tylko na kawę.

Dwóch klientów w restauracji głośno miesza herbatę. Wszyscy na nich patrzą. Dostrzega to jeden i lekko speszony mówi do kolegi:
- Ty... My chyba nie w tę stronę mieszamy.

- Co pan uprawia?
- Jogę.
- A ile hektarów?

Po rynku krąży mężczyzna z białym niedźwiedziem. Ktoś z przechodniów pyta go:
- Czego Pan tu szuka?
- Tego cwaniaka, co mi chomika sprzedał.

- Dziadku, czy to prawda, że masz trzy pary okularów? - pyta wnuk.
- Tak. Jedne do czytania, drugie do wyjścia na ulicę, a trzecie, gdy szukam pierwszych i drugich.

- Szefie, szefie! - krzyczy sekretarka.
- Mam dla Pana dobrą wiadomość...
- Co takiego? - pyta szef.
- Jednak nie jest Pan bezpłodny...

Spotyka się dwóch kolegów - pijaczków, i jeden do drugiego mówi:
- Zenek... Wiesz jaka moja stara jest głupia?
- Dlaczego?
- Wczoraj nie miała na wódkę, a buty kupiła dziecku.

Jaka jest chroniczna wada wymowy blondynki?
- Nie umie powiedzieć - "NIE".