Przychodzi baba na dyskotekę z miną w ręku. Kładzie minę na parkiecie, staję na niej i gdy ma już z niej zejść DJ krzyczy:
- Co pani robi?
- Przyszłam się tu rozerwać.

Przychodzi baba do lekarza z Murzynem na rękach:
- Kto pani taką ciemnotę wcisnął?

Przychodzi baba do lekarza ze szkłem w plecach i siekierą w głowie. Lekarz się pyta:
- Gdzie pani była?
- W Szklarskiej Porębie.

- Panie doktorze, chyba mam depresję.
- A jakie mogą być tego przyczyny?
- Wszyscy mówią, że do niczego się nie nadaję, wręcz, że jestem bez sensu.
- No cóż, pani Lokato...

Baba mówi do lekarza:
- Ach, panie doktorze! Nigdy panu tego nie zapomnę. Jestem panu winna życie!
- No, nie przesadzajmy, droga pani. Jest mi pani winna tylko za pięć wizyt.

Przychodzi baba do lekarza z kierownicą w plecach.
Lekarz się pyta:
- Gdzie panią skierować?

Przychodzi baba to lekarza z papierosem w uchu, a lekarz się pyta:
- Co pani dolega?
- Słucham Żara.

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze wszyscy mnie ignorują.
- Następny prosze.

Przychodzi wysoka i gruba baba do lekarza, a lekarz na to:
- Pani problem mnie przerasta.

Przychodzi garbata baba do lekarza:
- Co pani jest?
- Ciąża pozamaciczna.

Przychodzi baba do lekarza:
- Powinna jeść pani dużo owoców i to najlepiej bez obierania - stwierdza lekarz po badaniu.
- Dziękuję za diagnozę - odpowiada baba i zbiera się do wyjścia.
- A tak właściwie - pyta jeszcze lekarz. Jakie owoce jada pani najczęściej?
- Orzechy.

Przychodzi baba do lekarza cala zarzygana. A lekarz:
- Wyliże się pani z tego.

Przychodzi baba do lekarza, lekarz jej każe oddać mocz do analizy.
- Gdzie mam go oddać?
- Do słoika - stoi na szafie.
...lekarz wychodzi z pokoju, wraca za 5 minut i widzi cały pokój zasikany
- Co pani narobiła?
- A myli pan, że to tak łatwo nasikać do słoika stojącego na szafie?

Przychodzi zezowata baba do zezowatego lekarza. Lekarz mówi:
- Nie tyle od razu.
A baba odpowiada:
- Ja do tego lekarza pod oknem.

Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze, jestem chora na astmę...
- Musi pani codziennie na czczo wypijać surowe jajko.
- Panie doktorze, ale ja nie znoszę jajek!
- A kto pani każe znosić?

Przychodzi baba do lekarza z nożem w plecach.
- Panie doktorze mam nóż w plecach.
Lekarz podchodzi, wyjmuje jej ten nóż, wkłada w oko i mówi:
- Okulista piętro wyżej.

Przychodzi baba z dzieckiem do lekarza, lekarz do niej:
- Proszę się rozebrać i położyć.
- Ale, panie doktorze! To moje dziecko jest chore!
- Jemu już nic nie pomoże, zrobimy drugie.

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze jestem w ciąży i mnie zęby bolą.
- To niech się Pani zdecyduje, bo nie wiem, jak fotel ustawić.

Lekarz przegląda opis choroby pacjentki i mówi:
- Oj, nie podoba mi się pani, nie podoba...
- Pan, panie doktorze, też nie należy do najprzystojniejszych...

Przychodzi baba do lekarza ze smoczkiem w odbycie. Lekarz pyta:
- Co pani dolega?
Baba na to:
- Trenuję wejście smoka!

Przychodzi baba do dentysty, siada w fotelu i od razu ciąga majtki.
- Ależ droga pani! - protestuje lekarz - Ja jestem dentystą, ginekolog przyjmuje piętro niżej!
- Nie ma żadnej pomyłki. - odpowiada baba - Zakładał pan wczoraj mojemu staremu sztuczną szczękę?
- Tak.
- No to teraz ją pan wyciągaj!

Przychodzi baba do lekarza z okularami na brzuchu. Lekarz pyta:
- Co się pani stało?
Kobieta odpowiada:
- Mam ślepą kiszkę.

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, z moim mężem coś nie w porządku. Ubzdurał sobie, że jest śnieżnym bałwanem. Stoi na podwórku z garnkiem na głowie i z miotłą w ręku.
- Proszę go do mnie przyprowadzić.
Po godzinie baba wraca i mówi:
- Panie doktorze, nic z tego. Została z niego tylko kałuża wody, garnek i miotła.

Przychodzi baba do lekarza z pługiem na plecach, a lekarz na to:
- O żesz Ty.

Przychodzi baba do lekarza, a lekarz się jej pyta:
- Kim Pani jest z zawodu?
- Nauczycielką.
- Taaa?? To niech mi Pani pałę postawi.

Przychodzi baba do lekarza z piłą w plecach.
- Oj panie doktorze proszę mi pomoc. Głowa mnie boli, a jak mnie suszy i jeść nic nie mogę.
- To po co Pani piła?

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, za ile wyzdrowieję?
A lekarz na to:
- Za parę tysięcy...

Przychodzi baba do lekarza. Ten ją zbadał, a że był to lekarz prywatny, to przyszło w końcu do płacenia. Baba zaczyna się rozbierać i powiada:
- Nie mam przy sobie pieniędzy, więc zapłacę panu w naturze.
Lekarz podrapał się po głowie i pomylał: "No cóż, skoro nie mogę dostać pieniędzy, dobre i to". Przed przystąpieniem do pobrania opłaty, jednakże, spojrzał na babę i zapytał:
- Zaraz, zaraz. Czemu ma pani taki czarny brzuch?
A baba na to:
- Aaa, przed chwilą płaciłam za węgiel.

Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze, nikt nie traktuje mnie poważnie.
- Żartuje pani!!!?

Przychodzi baba do doktora i krzyczy:
- Doktorze, mój komputer ma wirusa!